Podróże „na stopa”

0
1217
autostop

Coraz bardziej popularne staje się podróżowanie „na stopa”. Przede wszystkim dlatego, że jest tanie, ale także dzięki klimatowi, z którym się kojarzy. Przecież kiedyś tym sposobem przemieszczały się tak zwane „wolne duchy” – artyści, hipisi, wędrowni muzycy. Wciąż coś pozostało z ich romantycznej historii i nadal znajdują swoich naśladowców.

Czy podróżowanie „na stopa” jest łatwe? Zależy od tego, gdzie się stanie (a stopowicze znają najbardziej topowe dla nich miejsca), kiedy, i gdzie chce się dojechać. Rzadko jednak zdarza się, żeby ktoś, kto stoi z kciukiem w górę lub kartką z nazwą miejscowości nie dojechał do zamierzonego celu. Wypisanie na kartce nazwy miejscowości lub rejonu, do którego się podróżuje znacznie zwiększa szansę na złapanie okazji. Jeżeli kierowca od razu wie, gdzie ma kogoś podwieźć chętnie się zatrzyma. Nie nęci go opcja, że najpierw się zatrzyma, apotem podczas rozmowy dowie się, dokąd podróżujący chce dotrzeć. Kierowca ceni swój czas i nie chce go marnować na niepotrzebne dyskusje.

Pisz więc na kartce swój cel!

Pisz więc na kartce swój cel! Zdarza się jednak, że ten cel cale nie jest tak sprecyzowany i jest nam wszystko jedno, gdzie rzuci nas los. Wtedy warto na kartonie napisać coś ciekawego, co przyciągnie potencjalnego podwożącego, np. : Przed siebie! Byle gdzie, ale z Tobą! Takie hasła pozytywnie nastroją kierowcę i skuszą go do zatrzymania. Ważna jest również płeć machającego – najlepiej jeśli jest to para mieszana. Same dziewczyny są narażone na duże ryzyko, a sami chłopcy stanowią potencjalne zagrożenie. Dlatego – poznajmy najlepsze do łapania stopa miejsce, piszmy, dokąd chcemy dojechać i łączmy się w pary! Wtedy naprawdę można przeżyć cudowną autostopową przygodę, nie wydając na transport ani grosza.